Autor |
Wiadomość |
Goś
fan BHH
Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Czw 21:33, 29 Cze 2006 |
|
Argumenty na tak i na nie :P Ogólnie co sądzicie o ich związku...?
Ja wypowiem się, gdy dyskusja się rozwinie ;DD
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Darkness
początkujący
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 9:46, 30 Cze 2006 |
|
Trudno powiedzieć. W sumie pwoinni być razem, ale czy do końca są...?!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Lilian
początkujący
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dziecko tego pięknego świata
|
Wysłany:
Pią 20:15, 07 Lip 2006 |
|
Powinni być ze sobą, ale to chyba dla obojga zbyt trudne tak szybko wiązać się po przejściach jakie oboje mają za sobą. Od początku coś iskrzyło (no dobra, może nie od samego początku) ale cały czas wydawało się, że to jeszcze nie ten moment. I w końcu doszło podejmowanie ważnych decyzji (m.in. przyjaźń czy rodzina) i materiał na związek się rozlazł (że to tak brzydko określę). Na filmwebie Bellona ładnie to określiła, że obydwoje przeszli zbyt wiele, by tak po prostu rzucić się sobie w ramiona. I całkowicie się z Nią zgadzam. Jak pierwszy raz obejrzałam Conclusions to byłam zdziwiona, że Josie i Voughn rozstają się, tak po prostu. Ale potem zaczęłam na to patrzeć inaczej.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Sob 15:08, 15 Lip 2006 |
|
Tych dwoje ma sie ku sobie, tylko czas i miejsce nie są te. Ciagłe zwroty akcji, niekontrolowane zadrzenia...tak huśtawaka, która sparwia ze raz sie od siebie oddalają a raz sie zbliżają. Nie jest to dobra ani dla jednego ani dla drugiego. Wydaje mi sie ze wileka role odgrywa tu też zaufania, którym nie sa wstanie wpełni sie obdarzyć.
Josie jest przekonana do swojego uczucia jakim daży Vougna on... wicewersa. Ale co z tego skoro nie moga byc ze sobą? Oni są przeciwnieństwami...choć przeciwieństwa sie przyciągają
Wydaje mi sie również ze ojciec Voughna ma tu ogromne znaczenie gdyż na dobra sparwe on dyryguje Voughnem. Z czasem jego wpływy staja sie mniejesz i to dzięki Josie, ale co z tego, skoro jedno jego słowo jest wstanie zahwiac uczuciami Vougna. Ten jest rozdarty pomiedzy ojca a Josi którą...eh...kocha.
Dopiero w Conclusion w pełni wyrywa sią z objęć ojca.Przyczynia sie do tego znkniecie Josie-osoby na której mu bardzo zależało. Tęskini za nią...nawet bardzo...i moze dlatego w ostatniej scenie rozstaja sie tak ni jak. Mam wrazenie ze Vougn ma jej zazłe to ze znikneła pomimo ze ją proszono i pomimo ze wiedziała jak mu na niej zależy. Josie to zrozumiała i chyba z tad taki koniec i związku. Znaczy sie koniec...to chyba dość ostre słowo...nikt nie wiem co sie stało potem, moze sie spotaki spróbowali ponownie w końcu miłosć nie odchodzi od tak. Nie wiem ale było by miło gdy Conclusion miało jeszcze jeden odcinke wyjaśniajacy tę sytuację....marzenie....
|
|
|
|
|
killer
Gość
|
Wysłany:
Nie 11:02, 10 Wrz 2006 |
|
Ja mysle ze oni wkrote zaczną ze sobą chodzic w jednym odcinku Voughn pocalowal Josie. On chyba tez sie zakochal w Josie i w pewnym odcinku sie pocalują naprawde
|
|
|
|
|
Killer
początkujący
Dołączył: 15 Wrz 2006
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z zaskoczenia
|
Wysłany:
Pon 12:51, 18 Wrz 2006 |
|
Może na początku Josie zakochała sie w Voungnie ale według mnie nie pasuja do siebie
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
olka
Gość
|
Wysłany:
Sob 17:21, 30 Wrz 2006 |
|
wina lezy po obydwu stronach bo kazde z nich jest zbyt dumne zeby pokazac cos wiecej a do tego dochodzi victor którego słucha sie voung
|
|
|
|
|
kiteczka
Gość
|
Wysłany:
Pią 18:10, 20 Paź 2006 |
|
To prawda Victor był taką barykadą między nimi.
|
|
|
|
|
Mateo
Gość
|
Wysłany:
Pon 20:35, 06 Lis 2006 |
|
Josie i Vaughn pasują do siebie. Mam nadzieje, że jeżeli zrobią v serię, znów się zejdą!
|
|
|
|
|
kiteczka
Gość
|
Wysłany:
Nie 14:38, 12 Lis 2006 |
|
Może nie wszystko stracone.A może tylko mi tak się wydaje.
Pomyślcie.Josie i Voughn mieli się ku sobie.
Ona zdecudowała sie zabrać kule Victorowi bo miala
dość tych wszystkich zdarzeń.A jesli zabrała
kulę to nie było wupadku.Sara nie zginęła.Wiec gdy
dziewczyna zabrała kulę to Voughn zyskał matke.
ona dobrze wiedziała, że utknie.A jednak zaryzykowała.
dla Voughna.A on tak bardzo pragnął matki.
A jednak gdy pojawiła się szansa na spełnienie marzeń
gotów był z niej zrezygnować, jeśli nie odnajdzie też Josie.
Ci dwoje oddali by dla siebie wszystko.
Wielki wpływ na ich zwiazek mieli
też inni.Np:Lucas starał się pokazać Voughnowi,że
Josie powinna być z nim.
Josie
|
|
|
|
|
kiteczka
Gość
|
Wysłany:
Nie 14:39, 12 Lis 2006 |
|
Może nie wszystko stracone.A może tylko mi tak się wydaje.
Pomyślcie.Josie i Voughn mieli się ku sobie.
Ona zdecydowała sie zabrać kule Victorowi bo miala
dość tych wszystkich zdarzeń.A jesli zabrała
kulę to nie było wypadku.Sara nie zginęła.Wiec gdy
dziewczyna zabrała kulę to Voughn zyskał matke.
ona dobrze wiedziała, że utknie.A jednak zaryzykowała.
dla Voughna.A on tak bardzo pragnął matki.
A jednak gdy pojawiła się szansa na spełnienie marzeń
gotów był z niej zrezygnować, jeśli nie odnajdzie też Josie.
Ci dwoje oddali by dla siebie wszystko.
Wielki wpływ na ich zwiazek mieli
też inni.Np:Lucas starał się pokazać Voughnowi,że
Josie powinna być z nim.
Josie
|
|
|
|
|
kiteczka
Gość
|
Wysłany:
Nie 14:39, 12 Lis 2006 |
|
Może nie wszystko stracone.A może tylko mi tak się wydaje.
Pomyślcie.Josie i Voughn mieli się ku sobie.
Ona zdecydowała sie zabrać kule Victorowi bo miala
dość tych wszystkich zdarzeń.A jesli zabrała
kulę to nie było wypadku.Sara nie zginęła.Wiec gdy
dziewczyna zabrała kulę to Voughn zyskał matke.
ona dobrze wiedziała, że utknie.A jednak zaryzykowała.
dla Voughna.A on tak bardzo pragnął matki.
A jednak gdy pojawiła się szansa na spełnienie marzeń
gotów był z niej zrezygnować, jeśli nie odnajdzie też Josie.
Ci dwoje oddali by dla siebie wszystko.
Wielki wpływ na ich zwiazek mieli
też inni.Np:Lucas starał się pokazać Voughnowi,że
Josie powinna być z nim.
|
|
|
|
|
Marykate
Super user
Dołączył: 03 Gru 2006
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: .........
|
Wysłany:
Nie 20:46, 03 Gru 2006 |
|
Niewiem czego ale gdy poglądałam pierwszy raz BHH to stwierdziłam, że Josie i Voght to coś węcej niż przyjaciele. Tylko jest jeden mały problem a przmi on LUCAS! Lucas ma ogromny wmływ na Josie i on cały czas monci jej w głowie gdyby nie on J&V dawno byli by razem a tak ... (jak ja nienawidze Lucasa!!!!!
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
kiteczka
Gość
|
Wysłany:
Pon 22:17, 04 Gru 2006 |
|
Może nie powinnaś tak go nienawidzić.
No bo on wiedział, ze Josie nigdy nie zauwazy w nim kogoś
więcej niż przyjaciela.Starał się poradzić sobie z tym
pokazujac Vougnowi, że josie nie jest dla niego.
|
|
|
|
|
Marykate
Super user
Dołączył: 03 Gru 2006
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: .........
|
Wysłany:
Pią 14:47, 08 Gru 2006 |
|
Ale ja nie tylko zato nie cierpie Lucasa.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|